Akcyzy od samochodu nie musisz płacić w urzędzie celnym. Jeśli chcesz to zrobić stacjonarnie, to wystarczy, że wybierzesz się do urzędu skarbowego. Opłata celna za import z Chin nie jest określona na stałe! Wysokość cła zmienia się w zależności od rodzaju towaru – dla Chin jego wartość waha się w granicach od 0 proc. do 50 Opłata celna za import z Chin nie jest określona na stałe! Wysokość cła zmienia się w zależności od rodzaju towaru – dla Chin jego wartość waha się w granicach od 0 proc. do 50 proc. ceny wyjściowej produktu. Co się stanie jeśli nie zapłacę cła? Akcyza i cło to jedne ze źródeł dochodów budżetu państwa. Te podatki płaci się za np. towary wprowadzane do obrotu, to znaczy wwożone po raz pierwszy na teren kraju w celu dalszej odsprzedaży. Akcyzę za towary płaci się w przypadku produkcji lub importu niektórych grup produktowych, cło zaś obowiązuje w większości Każda przesyłka ma do przebycia bardzo długą drogę. Dlatego właściciel sklepu korzystający z dropshippingu musi liczyć się z tym, że paczka może zaginąć i nigdy nie dotrzeć do kupującego. Dodatkowo nie ma on możliwości obejrzenia towaru, zanim zostanie on przekazany pod wskazany adres. Dropshipping a opłata celna . Robienie zakupów w chińskich sklepach jest popularne ze względu na atrakcyjne ceny. Owszem, na paczkę niekiedy trzeba czekać kilka tygodni, ale za to oszczędności są przyjemny obraz zmąciło Ministerstwo Finansów, które przypomniało, że za każdy towar zamówiony w Chinach trzeba zapłacić podatek VAT. Nie ma żadnej granicy wyznaczonej rzekomą wartością 22 euro, która ów obowiązek płacenia VAT-u nie wystraszyła amatorów zakupów „po chińsku”. Trzeba nieco doliczyć, ale nadal jest dużo taniej. Szybko jednak okazało się, że na podatku VAT opłaty się nie kończą. Trzeba jeszcze zapłacić za: zainkasowanie od klienta należności celnych lub podatkowych i przekazanie ich na rachunek urzędu celnego czy uiścić opłatę za przesłanie adresatowi dowodu odprawy tymi opłatami stoi Poczta Polaka i jej (obowiązujący od 15 października 2018 r.) cennik opłat dodatkowych. Biuro prasowe PP stawia sprawę jasno: Poczta Polska wykonuje na rzecz kontroli celnej szereg czynności, za które, zgodnie z przepisami Światowej Konwencji Pocztowej, ma prawo pobierać specjalną się skargi od klientów, którzy o takich opłatach Poczty Polskiej nic nie wiedzieli. Oczy otwierał im dopiero wyższy niż przypuszczali rachunek za zamówione towary. Przy okazji sami zamawiający zwrócili uwagę, że firmy kurierskie w tym względzie są jeszcze droższe. I to znacznie. Przedstawiciele PP po tekście o cenniku opłat dodatkowych przy okazji czynności celnych skontaktowali się ze mną i przekonywali, że nie taki diabeł straszny jak się go maluje. Zwłaszcza na tle podobnych cenników u firm kurierskich. Cennik usług celnych firm kurierskich potrafi wstrząsnąć. Przesada? Oceńcie sami cennik usług celnych. Sprawdźcie np. dział „Usługi celne - kontrola działalności importowej i eksportowej” w DHL Express. Oto kilka pozycji stamtąd: prowizja za przesyłkę - 2,5 proc. wartości opłat celno-podatkowych, nie mniej niż 69 zł; autoryzacja odprawy celnej - 45 zł za przesyłkę; formalna odprawa celna - 45 zł za przesyłkę. Do tego jeszcze odprawa czasowa za 177 zł, czy korekta odprawy celnej za bagatela 270 zł. Brak cennika nie oznacza brak opłat. Nie trzeba matematycznego geniuszu, żeby łatwo wyliczyć, że koszty dostawy mogą przekroczyć wartości samego przedmiotu. Cennik usług celnych nie kłamie, ale trzeba przyznać DHL Express, że pokazuje swoje ceny. Korzystając z jego pomocy można samemu łatwo policzyć o ile wzrośnie zawsze taki cennik łatwo znaleźć, a niekiedy bywa mało czytelny. Takie wrażenie można odnieść szukając opłat celnych w DPD. Z kolei w przypadku UPS cenników może być tak dużo, że trudno znaleźć ten konkretny. Trzeba poświęcić kilka, kilkanaście minut, żeby dowiedzieć się, że np. UPS chce za formalności związane z odprawą eksportową 80 zł za przesyłkę. A nietypowa odprawa celna w UPS kosztuje 385 zł. Może ta Poczta Polska nie jest taka zła? Do narzekania na Pocztę Polską przyzwyczailiśmy się od lat. Przykład towarów zamawianych z Chin pokazuje, że nawet gdy jesteśmy zirytowani działaniami Poczty Polskiej, warto przed gremialnym wieszaniem psów sprawdzić czy u innych operatorów nie jest jeszcze na AliExpress lub w innych serwisach e-commerce z Państwa Środka wiedzą już dwie rzeczy. Pierwsza to taka, że od opłat celnych i podatkowych nie ma ucieczki. A druga jasno pokazuje, że dosyć trudno będzie znaleźć tańszego pośrednika niż Poczta Polska. Chińskie marki smartfonów zagościły na polskim rynku. Poza koncernami o światowym zasięgu – Lenovo, Huawei i ZTE – zadomowiło się u nas coraz bardziej popularne Xiaomi, a także mniejsze marki, jak Meizu oraz niemal niszowe UMIDIGI czy Bluboo. Ci najmniejsi producenci nie mają takiej siły przebicia jak topowe marki, są uzbrojeni w broń, która jest w stanie zjednać dla siebie najbardziej sceptycznych klientów – niskie ceny. Niestety, mimo coraz lepszej dystrybucji, do Polski wciąż nie trafia wiele ciekawych modeli, a jeżeli trafiają, to ich ceny są zauważalnie wyższe niż w Chinach. To z kolei rodzi pokusę, by dokonać zakupu bezpośrednio w kraju producenta. Jak to zrobić, by nie stracić i nie żałować?Producenci z Chin przez poprzednie lata sumiennie pracowali, by podnieść jakość swoich urządzeń do oczekiwań klientów w Europie. I chociaż te niewielkie firmy nie są w stanie opanować najbardziej wyrafinowanych rozwiązań technicznych, którymi może się szczycić Samsung czy LG, to jednak 2017 rok przyniósł prawdziwy wysyp chińskich smartfonów o doskonałym wzornictwie, wykonanych z metalu i szkła 2,5D, wyposażonych w wydajne układy SoC, potężne pamięci RAM, świetne aparaty i duże baterie. Chociaż do markowych flagowców brakuje nie tak w sumie wiele, to są oferowane za kwoty dwa czy nawet trzy razy niższe. To jest argument, któremu trudno się co więc zwrócić uwagę, szukając dla siebie smartfonu z Państwa Środka?Uwaga na LTE! Wciąż nie wszyscy zapewniają 800 MHzWybierając dla siebie smartfon z Chin, warto dokładnie się przyjrzeć specyfikacji wybranego modelu. Urządzenia te nie zawsze spełniają oczekiwania użytkowników w Polsce i Europie. Dotyczy to np. obsługiwanych pasm LTE. Problem ten jest już dość powszechnie znany, zauważyli go także producenci, którzy starają się to nadrobić. Wciąż jednak trafiają się smartfony, które obsługują tylko wybrane częstotliwości LTE. Z punktu widzenia polskiego użytkownika najbardziej odczuwalny będzie brak pasma B20 (800 MHz). Częstotliwości te są o tyle istotne, że pozwalają rozbudowywać infrastrukturę LTE na terenach pozamiejskich, gdzie dotąd nie zawsze był nawet dobry zasięg 3G. Operatorzy sukcesywnie zagospodarowują nowe częstotliwości, warto mieć więc urządzenie, które z nich skorzysta. Oczywiście smartfon bez pasma B20 wciąż będzie zapewniał szybki transfer danych 4G z wykorzystaniem innych pasm, więc dla osoby, która ze smartfonu chce korzystać głównie w mieście, brak 800 MHz nie będzie boleśnie ciekawe, zazwyczaj bywa tak, że układy SoC stosowane w niektórych smartfonach chińskich producentów (np. procesory Snapdragon w Xiaomi) zapewniają pełną obsługę LTE, jednak wsparcie dla wybranych pasm zostało zablokowane (czy też raczej – nieskonfigurowane) programowo przez producenta. Na forach użytkowników pojawiają się sposoby na odblokowanie tych pasm, jednak wiąże się to wgraniem nieoficjalnego oprogramowania, co może grozić uszkodzeniem sprzętu lub utratą wersje, różne konfiguracjeNa tym jednak komplikacje się nie kończą. Rynek chińskich smartfonów charakteryzuje się specyficznym nieuporządkowaniem i wybrany model, mimo takiej samej nazwy, może się diametralnie różnić, w zależności od miejsca zakupu. Dotyczy to nie tylko LTE, ale również wersji systemu, wielkości pamięci, procesora czy nawet rozmiarów obudowy. Na taką pułapkę byli narażeni nabywcy kolejnych generacji Xiaomi Redmi Note (modele 3 i 4). Smartfony te, mimo takiej samej numeracji, wyposażane były albo w układy MediaTeka, albo Snapdragony. Niektóre nie obsługiwały LTE B20, inne tak. Drobne różnice dotyczyły nawet wymiarów fizycznych (ważne podczas zakupu etui), czy też możliwości odblokowania bootloadera lub jej braku, co pozwalałoby na wgrywanie nieoficjalnych różnorodność nie jest czymś wyjątkowym w wypadku innych marek. Najkorzystniejsze cenowo warianty smartfonów, sprzedawane w chińskich sklepach internetowych, mogą mieć np. mniej pamięci i przestarzałego Androida bez nadziei na aktualizację. W skrajnym przypadku można trafić na smartfon, który ma tylko chińską wersję językową systemu – i w tym wypadku nie ma co liczyć na powstanie oprogramowania z językiem angielskim, nie mówiąc już o polskim. Zdarza się też, że smartfon jest pozbawiony aplikacji Google, w tym sklepu Google Play, a wgranie go może się okazać i złośliwe oprogramowanieChińskie smartfony marek o największych ambicjach pracują pod kontrolą tak zmodyfikowanych wersji Androida, że niekiedy zasługują wręcz na miano osobnych systemów operacyjnych. MIUI, tworzone przez Xiaomi, ma swoich wiernych fanów i jest to oprogramowanie często wgrywane nawet do smartfonów Samsunga, HTC czy LG. Inne, podobne platformy to: Oxygen OS, Flyme OS czy Color OS. Zwolenników klasycznego Androida te wariacje zapewne nie przekonają, jednak trudno nie docenić spójnego interfejsu, sprawności działania i wielu dodatkowych funkcji, których brak w platformie niepokojące są jednak niechciane dodatki – malware czy trojany. To złośliwe oprogramowanie szpieguje użytkowników, przekazując ich poufne dane na odległe serwery. W swoim czasie były kilka dużych afer z tym związanych, największa wiązała się z marką Blu, sprzedawaną przez Amazon. Była też głośna sprawa malware o nazwie Adups, które śledziło użytkowników ok. 700 mln urządzeń na świecie, a wśród zainfekowanych modeli znalazły się produkty marek dobrze znanych w Polsce, Lenovo, Prestigio, ZTE czy prawda w ostatnim roku takich przypadków było już mniej, ale dla odmiany, jak ostatnio słychać o szpiegowanie oskarżane są nawet duże koncerny, jak z Chin – gdzie i za ile?Trzeba postawić sprawę jasno, technicznie rzecz biorąc, kupno telefonu w sklepie internetowym Chinach nie różni się praktycznie niczym od kupna telefonu w Polsce. Wybieramy interesujący nas model, szukamy najlepszej oferty i zamawiamy. Bez względu na to, gdzie kupujemy smartfon, warto nieco przyjrzeć się sprzedawcy, a najlepiej skorzystać ze sprawdzonych sklepów i sprzedawców. Z całą pewnością warto zajrzeć do takich sklepów jak: Gearbest, iBuygou, Banggood czy Geekbuying. Dobrym miejscem na zakupy może być też portal Aliexpress, odpowiednik naszego Allegro, ale tutaj podobnie jak na naszym rodzimym serwisie warto sprawdzać sprzedawców i zapoznać się z opiniami innych ważne, chińskie sklepy starają się coraz bardziej wyjść naprzeciw oczekiwaniom polskich klientów, zapewniając możliwość szybkiej dostawy z Europy czy serwis w pierwsze: czas dostawy. Szukaj polskich magazynów!Kto zamierza zamawiać urządzenia prosto z Chin, musi nauczyć się cierpliwości, ponieważ czas dostawy może sięgać od kilku dni do nawet kilku tygodni. Jeśli przesyłka została spakowana i wysłana zaraz po zakupie, czas będzie z pewnością krótszy, jednak nie zawsze tak się dzieje. Czasami na wysyłkę czeka się tydzień lub dłużej. Ważny jest też wybór sposobu dostawy. Sklepy często oferują bezpłatną wysyłkę, która jest zwykłą przesyłką pocztową, a to niestety, oznacza znacznie dłuższy czas oczekiwania (nawet 3–4 tygodnie) niż w przypadku znacznie droższej przesyłki kurierskiej, której termin realizacji wynosi od kilku do kilkunastu sklepy starają się już obchodzić ograniczenia czasowe i coraz częściej umieszczają swoje magazyny w Europie, a nawet w Polsce. Sklep GearBest ma swoje magazyny w kilku państwach UE: w Polsce (oznaczenie G-W-4), Czechach ( G-W-5), Niemczech (G-W-2), Francji (G-W-6), Wielkiej Brytanii (G-W-3) czy Hiszpanii (G-W-16). Kupując smartfony, można coraz częściej zamówić wysyłkę właśnie z jednego z tych punktów dystrybucji, co zajmuje kilka dni. Co ważne, ceny są zazwyczaj takie same, jak w drugie: gwarancja to wciąż problemProblem z zakupionym w Chinach smartfonem jest taki, że… kupiliśmy go w Chinach i tam też będziemy zmuszeni go wysłać w razie problemów z urządzeniem. Tutaj musimy wziąć pod uwagę czas wysyłki z Polski do Chin, czas diagnozy i naprawy oraz czas powrotnej wysyłki z Chin do Polski. Łatwo policzyć, że taka operacja może z łatwością zająć miesiąc, dwa albo i też pamiętać o kosztach wysyłki (z reguły to użytkownik musi ponieść koszty wysyłki do Chin). Przed zakupem warto zatem przyjrzeć się, jak proces gwarancyjny wygląda w danym sklepie. Dla przykładu serwis urządzeń kupionych w – firma MiCenter – mieści się we Wrocławiu, co z pewnością znacznie ułatwia ewentualną naprawę się na zakup poza Polską, trzeba mieć na względzie, że większość sklepów oferuje 12-miesięczną gwarancję z opcją przedłużenia o kolejny rok (za dodatkową opłatą oczywiście).W niektórych sklepach przewidziane są także inne opcje serwisowe. Np. GearBest po kontakcie z supportem pozwala niekiedy wybrać wariant, w którym zachowujemy uszkodzony produkt, ale dostajemy zwrot w wysokości 30% jego wartości. Możemy też uzyskać rabat 50% na ponowny zakup tego samego urządzenia. Najkorzystniejsza sytuacja to opcja, gdy sklep wysyła nam jeszcze jeden egzemplarz, a uszkodzony zostaje u trzecie: bez cła, ale co z VAT-em?Na zakupy smartfonów w Chinach, dla nabywców indywidualnych, obowiązuje cło w wysokości 0%, więc przynajmniej ten problem nas nie problem to podatek VAT, który przyjdzie nam prawdopodobnie zapłacić i zwiększy on cenę zakupionego urządzenia (do ceny smartfonu musicie doliczyć 23% podatku). Dlaczego prawdopodobnie? Mogą się bowiem zdarzyć sytuacje, w których unikniecie płacenia podatku VAT. Jeśli macie szczęście, to Wasza paczka nie zostanie sprawdzona w urzędzie celnym. Warto jednak założyć, że szczęścia nie macie, i być gotowym na dodatkową opłatę. VAT jest naliczany do produktów o wartości od 20 USD, czyli smartfony są znacznie powyżej limitu. Wbrew obiegowym opiniom dopisek GIFT czy zaniżenie deklarowanej wartości produktu nie uchroni nas przed opłatą, gdy celnicy zainteresują się przesyłką. Nie ma znaczenia też, czy paczka z Chin jest wysyłana pocztą belgijską, czy szczęście gdy towar będzie do nas wysyłany z magazynu w Europie, podatek VAT nie będzie naliczony. Wiele sklepów oferuje również możliwość ubezpieczenia się od VAT-u. Za dodatkową opłatą zyskamy pewność, że podatek nie zostanie naliczony, a jeśli by do tego doszło, sklep zwróci nam poniesione Zagańczyk, Maciej PersonaCzytaj również:TOP10: najlepsze smartfony prosto z ChinJakimi kryteriami się kierowaliśmy, wybierając modele na naszą listę? Postanowiliśmy dla Was wybrać 10 urządzeń, których relacja ceny do jakości jest najbardziej atrakcyjna i po które warto sięgnąć nawet z tak daleka jak Chiny. Tak jest, na naszej liście znalazły się wyłącznie smartfony, które musicie importować do Polski, bowiem na naszym rynku nie są dostępne. Na szczęście zakup takich urządzeń jest coraz prostszy, a sklepy internetowe, jak: GearBest, Ibuygou, Banggood, Geekbuying czy Aliexpress, są idealnym miejscem na takie zakupy. Z takiej formy zakupów korzysta wielu użytkowników smartfonów w Polsce, bo i oferta jest tam bardziej atrakcyjna, i ceny dalej… Wiele osób rezygnuje z zamawiania towarów w chińskich sklepach z uwagi na obawę przed dodatkowymi opłatami w postaci cła i VATu. Warto zatem wiedzieć jakie faktycznie opłaty podatkowe poniesiemy decydując się na zakupy np. na oraz jakie są sposoby na ich uniknięcie. Jakie cło i VAT przy zakupach z Chin Po pierwsze musimy pamiętać, że importując zagraniczne towary ciąży na nas obowiązek podatkowy niezależnie od tego czy import jest związany z działalnością gospodarczą, czy też stanowi zakup na nasze własne potrzeby. W każdym bowiem przypadku import jest zasadniczo czynnością podlegającą należnościom przywozowym (cłu) i podatkowi od towarów i usług (VAT). Różnica polega jedynie na tym, że przedsiębiorcy w określonych sytuacjach mogą odliczyć podatek VAT, czego nie mogą zrobić pozostałe osoby. Co do zasady więc kupując towary na Aliexpress, Gearbest i innych chińskich serwisach musimy liczyć się z dodatkowym kosztem w postaci cła i VATu. Od tej zasady istnieje jednak cały szereg odstępstw o których musimy wiedzieć. Rozporządzenie Rady w sprawie zwolnień celnych Zgodnie z przepisami art. 23 i 24 Rozporządzenia Rady (WE) Nr 1186/2009 z 16 listopada 2009 r. ustanawiającego wspólnotowy system zwolnień celnych (Dz. U. UE seria L Nr 324, s. 23), zwolnione z należności celnych przywozowych są przesyłki zawierające towary o niewielkiej wartości wysyłane bezpośrednio z państwa trzeciego do odbiorcy znajdującego się we Wspólnocie. “Towary o niewielkiej wartości” oznaczają towary, których rzeczywista wartość nie przekracza 150 EUR na przesyłkę. Zwolnienia nie stosuje się do: a) wyrobów alkoholowych; b) perfum i wód toaletowych; c) tytoniu i wyrobów tytoniowych. Podsumowując, w zdecydowanej większości przypadków, nasza paczka będzie zwolniona z cła, jeżeli jej wartość nie przekracza 150 EURO. Telefony z Chin bez cła Czytając powyższe, bardzo możliwe, że wielu z Was wystraszyło się nieco. W końcu wiele popularnych telefonów z Chin kosztuje więcej niż 150 Euro. Na szczęście w przypadku telefonów, nie zapłacimy ani złotówki z tytułu cła niezależnie od ich ceny – gdyż cło na telefony wynosi równe 0%. Tym samym ilość produktów do których może nam być naliczone cło, jest niewielka. Podatek VAT od paczek z Chin Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku podatku VAT. W przypadku zakupów w Chinach nie występuje żadne zwolnienie z tytułu tego podatku. W większości przypadków teoretycznie powinniśmy zatem uiścić dodatkową opłatę w wysokości 23% wartości zakupu. Są jednak pewne sprawdzone sposoby na uniknięcie tej opłaty: Upraszczając treść przepisów ustawy o VAT należy stwierdzić, że przesyłki z Chin, których wartość w złotówkach nie przekracza równowartości 22 Euro, są zwolnione z tego podatku. Wspomniane zwolnienie nie obejmuje zakupów online, ale jest sposób aby skorzystać z tego zwolnienia. Wystarczy, że na paczce pojawi się informacja, że jest to GIFT, czyli prezent. Większość sprzedawców na Ali standardowo umieszcza tego typu informację, wiedząc że jest to sposób na uniknięcie opodatkowania. Czy robią to w pełni legalnie? Raczej nie. Fakty są jednak takie, że większość takich paczek nie jest zatrzymywanych przez służby celne. Jednak nawet w sytuacji, w której ta informacja nie znajdzie się na paczce – mamy dużą szansę, że nasza paczka nie zostanie opodatkowana – służby skarbowe zatrzymują do kontroli tylko wybrane paczki. Niewielkie przesyłki z Ali i innych chińskich sklepów, w zdecydowanej większości unikają tych kontroli. VAT za telefony z Chin W przypadku podatku VAT jest jednak jeden przykry wyjątek. O ile zdecydowana większość paczek z Chin, nie jest kontrolowana i przychodzą do nas bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat, o tyle nie tyczy się to telefonów. W ostatnim czasie służby celne postanowiły zaostrzyć kontrolę celno-skarbową w przypadku telefonów i niestety coraz częściej zdarza się, że na telefony doliczany jest VAT. Prawdopodobnie wynika to z ciągle rosnącej skali importu tego typu sprzętu. Opłaty celno-skarbowe w praktyce Co zatem w sytuacji kiedy nasza paczka zostanie zatrzymana do kontroli? Procedura w takich sytuacjach jest dosyć prosta. Celnicy po zatrzymaniu naszej paczki wyślą do nas list z uprzejmą prośbą o przesłanie im potwierdzenia zakupu przedmiotowego towaru. Może to być po prostu screen rezerwacji na Aliexpress. Ważne aby na screenie było widać cenę produktu/ów. Potem, na podstawie naszej deklaracji, służby wyliczą kwotę podatku i innych opłat związanych z postępowaniem. Wyliczenie zostanie załączone do naszej paczki i aby ją odebrać na poczcie – będziemy musieli przy odbiorze uiścić należne opłaty. Poza samym podatkiem dojdzie jeszcze koszt obsługi (z reguły kilka – kilkanaście złotych). I po wszystkim – paczka trafia w nasze ręce. Ryzyko zapłacenia cła i VAT. Podsumowując muszę stwierdzić, że ryzyko naliczenia cła lub VAT przy zakupach z Chin, jest wyjątkowo znikome. Na kilkadziesiąt, a może i kilkaset paczek z Chin nigdy nie musiałem płacić cła. Raz zdarzyło mi się, że moja paczka została zatrzymana i doliczono mi VAT za zamówiony telefon. Największe ryzyko konieczności opłacenia jakichkolwiek dodatkowych opłat występuje właśnie w przypadku telefonów. Potwierdzają to również relacje wielu osób w Internecie. Jak zminimalizować ryzyko kontroli? Przede wszystkim zwracajcie uwagę na sposób wysyłki towaru oferowany przez sprzedawcę. Coraz częściej towar wysyłany jest z europejskich hurtowni. Taka opcja niemal z automatu eliminuje nam ryzyko “ovatowania”. Jeżeli nie ma opcji wysyłki z EU – starajmy się wybierać najtańsze sposoby wysyłki. Niestety w przypadku wysyłek za pomocą kuriera, np. DHL – ryzyko kontroli radykalnie wzrasta. Poza tym opłacenie podatku poprzez kuriera jest droższe. Firmy kurierskie naliczają wysokie opłaty dodatkowe w przeciwieństwie do Poczty Polskiej. GIFT nie działa Do niedawna sprawdzonym sposobem na ominięcie kontroli celno-skarbowej było odpowiednie opisanie paczki. Można było w komentarzu do sprzedawcy poprosić go aby odpowiednio opisał naszą paczkę umieszczając na niej napis “GIFT”. Doświadczeni sprzedawcy mieli to jednak dobrze opanowane i sami w ten sposób opisywali wysyłane rzeczy (wielu dalej tak robi). Niestety w czasach masowej wysyłki towarów z Aliexpress, nikt już nie nabiera się na tego typu deklaracje. Od paczek tego typu często nie nalicza się żadnych opłat, ale wynika to raczej ze względu na małe rozmiary i niewielką wartość produktów, a nie z uwagi na ich opis. No i najważniejsze: nawet jeżeli kontrola celno-skarbowa ominie Waszą paczkę to dalej może ciążyć na Was obowiązek podatkowy. Podatki należy płacić, a unikając opodatkowania robicie to na własne ryzyko. Tym samym najprostszy sposób uniknięcia ww. opłaty to zamawianie z europejskich hurtowni chińskich sklepów. Tutaj znajdziecie o nich artykuł. Przeczytacie tam również o Priority Line, czyli świetnemu sposobowi na uniknięcie dodatkowych opłat przy zakupach na Gearbest. Edit: W chińskich sklepach co jakiś czas trwają duże promocje. Aby z nich skorzystać z reguły trzeba znać odpowiednie kody promocyjne. Najlepsze przeceny są z kodami rabatowymi, które znajdziecie pod tym linkiem. W końcu przychodzi taki czas, kiedy przeglądając różnego rodzaju towary, znajdujemy ten właściwy. Po wstępnych negocjacjach, jeżeli dowiemy się że towar może być rozprowadzany po europejskim rynku, a cena jest dla nas korzystna, przychodzi czas na próbki towarów. W końcu nie wszystkich stać na wycieczkę do chińskiej fabryki, gdzie naocznie będą mogli sprawdzić kondycję i jakość chińskich wyrobów. Oczywiście jeżeli lubimy ryzyko możemy zamówić od razu cały potrzebny nam towar – jednak nie zawsze będzie to dla nas opłacalne. Ceny próbekNegocjacje – najlepsza metoda przy zamawianiu próbekOpłaty celne za próbki towarów z Chin Ceny próbek Jest przynajmniej kilka opcji postępowania w przypadku zamawiania sampli. Wszystko zależy od chińskiego biura z jakim współpracujemy oraz rodzaju towaru. Jeżeli oglądamy drogi sprzęt, warty kilkadziesiąt lub kilkaset dolarów trudno spodziewać się, że uda nam się dostać próbki za w przypadku tanich produktów zdarza się, że próbki będą wysłane za darmo, za sam koszt transportu lub koszt próbek bez ceny przesyłki – wszystko zależy od polityki dostawcy oraz od naszych umiejętności skutecznego negocjowania. Jednak rzadko udaje się dostać coś za darmo, jeżeli jesteśmy nowi i dopiero rozpoczynamy współpracę z fabryką. Na większe upusty możemy liczyć jeżeli już współpracowaliśmy z chińską firmą lub prosimy o próbki przy okazji zamawiania innego towaru. Negocjacje – najlepsza metoda przy zamawianiu próbek Jak zamawiać próbki towarów z Chin – nożyczki Czasami okazuje się, że dostawca żąda za próbki wyższą cenę niż za normalny towar – w końcu nie wiadomo czy po zamówieniu próbek nie zrezygnujemy z zakupu. Są też osoby, które kupują próbki, aby potem sprzedawać je jako zwykły towar – chińskim przedsiębiorcom współpraca z takimi osobami niespecjalnie się opłaca, dlatego czasami sztucznie windują ceny próbek. Jednak jeżeli zależy nam na długotrwałej i satysfakcjonującej współpracy, możemy starać się wynegocjować korzystniejszą cenę – przynajmniej taką jak za normalnie zamawiany towar. Jest to kwestia, taka sama jak cena, kiedy wszystko zależy od naszych pertraktacji. Jeżeli zdecydujemy się zamówić próbki towarów z Chin artykułów markowych konieczne jest posiadanie odpowiednich certyfikatów od producenta – w tym wypadku żadne negocjacje nie pomogą. Opłaty celne za próbki towarów z Chin Jak zamawiać próbki towarów z Chin – płyty CD Wiele osób zamawiając zwykły towar prosi dostawcę o opisywanie go jako próbki – chce w ten sposób uniknąć opłat celnych. Jednak urzędy celne są wyczulone na tego typu zachowanie, dlatego naszej paczce z próbkami prawdopodobnie przyjrzą się z dużą ostrożnością. Wiążę się to z tym, że na rynku co jakiś czas pojawiają się osoby, które próbują sprowadzać próbki z Chin i następnie sprzedawać je jako pełnowartościowy towar. Ponieważ nie płaca cła, są w stanie zaproponować bardziej konkurencyjne ceny. Jeżeli celnicy będą pewni, że nasza przesyłka zawiera same próbki, nie zapłacimy w takim wypadku cła. Chyba, że importujemy próbki perfum, tytoniu lub czy towar zostanie lub nie uznany za próbkę zależy od celnika. Brakuje definicji, która by określała na jaką kwotę można zamówić próbki, aby ominąć cło – zależy to od indywidualnej opinii urzędnika. Można co najwyżej domyślić się, że sprowadzając jako próbki kilka par słuchawek ominiemy opłaty celne, a trzy laptopy zostaną potraktowane nieco inaczej. Zawsze może się też zdarzyć, że sprowadzamy towar, który jest zwolniony z cła. Najlepiej jest to sprawdzić zaglądając do systemu Isztar

opłata celna za telefon z chin